"Witajcie w Norwegii!" to błyskotliwa i nieprzewidywalna czarna komedia, która przełamuje społeczne tabu. Poznajcie Primusa - właściciela upadającego kurortu w norweskiej wiosce. By ratować rodzinny interes i otrzymać rządowe dofinansowanie postanawia przekształcić swój kurort w... obóz dla uchodźców. 50-ciu przybyszów to prawdziwa zbieranina osobowości i oczekiwań, które przyprawią Primusa o niemały zawrót głowy!
Spodziewałem się po norweskiej produkcji traktującej o azylantach właściwej Skandynawom obrzydliwej poprawności politycznej, a tymczasem film dość wyraźnie pokazuje roszczeniowość „uchodźców” i ich niechęć do podejmowania jakichkolwiek zajęć poza oglądaniem TV i graniem na PS. Wolą siedzieć w pokojach bez drzwi i...
Ucieszyl mnie realizm z jakim ukazano glownego bohatera i w ogole Norwegie. Takie postawy i sposob bycia obserwuje na codzien. Niestety nie mam tu na mysli zmiany sposobu widzenia obcokrajowcow , tego nie zaobserwowalem jeszcze.