Właśnie dodano Dumę i uprzedzenie. Film na Netflixie nie jest pełny, nie ma w nim sceny, w której Lizzie i Darcy siedzą przed posiadłością, a to według mnie scena kluczowa i zresztą jedna z piękniejszych i ważniejszych dla najistotniejszej relacji całej historii. Zamiast tego film urywa się na wypowiedzi ojca, przez co sprawia wrażenie, jakby nagle się kończył. Nie rozumiem, czy to wina dystrybutora, czy Netflixa, jednak warto sobie tę scenę zobaczyć, choćby i po angielsku.
Właśnie miałam straszny niedosyt po tej ostatniej scenie.. Po przeszukiwaniu internetów znalazłam końcową scenę na You tube, moja radość nie miała końca, a poziom romantyzmu w filmie sięgnął sufitu... :) :)
Przed momentem skończyłam film na Netflixie, a po ten dodatkowy moment (dosłownie!) musiałam udać się na YouTube. Dziękuję za tę uwagę, bo gdyby nie ona, nie wiedziałabym o tej cudownej scenie. Jestem rozczarowana, że nie umieszczono jej na platformie. Powodem może być to, że scena z pocałunkiem jest tylko w amerykańskiej wersji (wnioskuję po komentarzach i nazwie filmiku z fragmentem). Bez niej "Duma" wydaje się być sztucznie zakończona. Szkoda, bo przez takie rzeczy mało osób jest świadomych, że istnieje "alternatywne" zakończenie, dużo lepsze od wzruszonego ojca w mojej opinii :)
Bardzo się cieszę, że obie znalazłyście tę scenę, a wnioskując po ilości polubień więcej osób się o tym dowiedziało! Uważam ten film za naprawdę ciekawą adaptację, a obawiam się, że część kiepskich ocen wynikać może również z nieświadomości. Oczywiście nikomu nie zacznie nagle wydawać się arcydziełem(którym zresztą nie jest, ale to porządne kino), jeśli wcześniej się niezbyt podobał, ale może trochę odmieni opinię na lepszą :)
Również bardzo dziękuję za podzielenie się tą informacją. Poprzednio oglądałam ten film 6 lat temu i chyba również bez świadomości istnienia tej sceny :) Udanej niedzieli :)
To nie jest ani błąd ani niepełna wersja. To zakończenie znajduje się tylko w amerykańskiej wersji filmu, cała Europa oglądała wersję, która kończyła się na wypowiedzi ojca. Byłam na tym filmie w kinie jeszcze na początku liceum i tego zakończenia przed posiadłością również nie było. Dystrybutor z USA domagał się takiego zakończenia, bo Amerykanom trzeba wszystko podawać na tacy i zakończenie musiało być dosłowne. Osobiście znacznie bardziej podoba mi się europejskie zakończenie. Nie potrzebuję oglądać Pana Darcy bez spodni żeby zrozumieć, że Elizabeth i on byli szczęśliwi.
Jestem po tej samej stronie. Uważam, że ta ostatnia "dodatkowa" scena niczego nie dopełnia ani nie wyjaśnia, wręcz wydaje mi się zupełnie niepotrzebna.
Uwielbiam scenę ze wzruszonym ojcem, zawsze bardzo mnie rozczula i osobiście wolę ją oglądać jako ostatnią.
Dokładnie mam te same przemyślenia! Na szczęście całe dzieciństwo oglądałam ten film z "europejską" końcówką i dopiero dziś pierwszy raz dowiedziałam się o alternatywnej wersji, więc mogę to potraktować jako miły dodatek (do którego już raczej nie wrócę) :)
Wydaje mi się, że ta ''niepełna wersja'' bardziej pasuje do klimatu ówczesnego świata, świata Jane Austen. Dzięki niej jest też bardziej romantycznie, tajemniczo, niewinnie :)
Tyle razy oglądałam ten film i dzisiaj pierwszy raz przy powtarzaniu filmu zobaczyłam tą scenę. Jestem pozytywnie zaskoczona i wzruszona, bo zawsze brakowało mi tego pocałunku. To była naprawdę przepiękna i romantyczna scena :).
Nie wiem z kim się zgodzić, bo z jednej strony uważam, że ostatnia scena europejska jest właśnie bardziej w stylu Austen, w której książkach często nie dochodzi do pocałunków. Wiele rzeczy nadal pozostaje w domyśle. A jednak nadal uważam, że zakończenie amerykańskie jest super wdzięczne. Może powiem, że nie nazwałabym tego sceną kluczową, ale jest miłym dopełnieniem całego filmu :D
Tamta scena ładnie dopełnia finał! Gdyby nie ta dyskusja, nie wiedziałabym o jej istnieniu, a było warto ją zobaczyć :D Urocza scena!
Bardzo dziękuję za ten komentarz. Lubię czytać między wierszami ale ta scena według mnie jest bardzo ważna i zawsze czułam niedosyt, teraz się to zmieniło :D
Karygodne przycinanie nawet na HBO GO! Taki moment! Tu jest link: https://www.youtube.com/watch?v=f4upyq5QztM
Ty masz mózg przycięty. Wszystko jest prawidłowe, zakończenia są po prostu dwa i Ameryka Północna ma inne. Tyle.
I po co te obrażanie? Lepiej ci się zrobiło? Straszne życie musisz mieć, że się musisz tutaj wyżywać żałosny trollu...
Ja dla odmiany muszę przyznać że jestem troszeczkę rozczarowany końcówką. Na podtsawie gatunku (melodramat) przypuszczałem że na końcu on ginie, natomiast tutaj moim skromnym zdaniem jest zbyt.... "i żyli długo i szczęśliwie". Film pasuje mi bardziej do romansidła chociaż z drugiej strony byłem kompletnie zaskoczony zakończeniem :)
Ta ostatnia scena wersji amerykańskiej bez spodni. Ciemne tło, nie widać dokładnie czy przed dialogiem skończył na twarzy czy w ustach .
Ooooo! Dziś obejrzałam go na TVP KULTURA, dzięki Bogu za brak reklam! Też rzuciło mi się w oczy, że ta ostatnia scena była jakaś taka…mało romantyczna i czegoś brakowało. Cieszę się, że weszłam na to forum i obejrzałam film „do końca”, faktycznie ładunek romantyczności :) wystrzelił że ho hoooo
Dzięki!
Dzięęękiii za to info ♡. Kocham ten film i książkę. Teraz jak sprawdziłam to faktycznie wersja Netflixowa kończy się tak dość urwanie, a dzięki tej informacji mogłam sprawdzić co na to YT. Co ciekawe wydaje mi się, że wcześniej Duma I uprzedzenie była na HBO i tam było z zakończeniem. Książkę w wersji audiobooka wysłuchałam w świetnym odczycie Pauliny Holtz już po obejrzeniu filmu. I jakąż miałam radość z książkowego zakończenia, bo tam jest sporo smaczuszków jak oni dochodzą jednak do bycia w tym samym miejscu. I rozmawiają, tak bardzo po ludzku, wspominają i się dopytują jak co wyglądało że strony tego drugiego. Na zakończenie jeszcze jest takie podsumowanie dalszych losów głównych postaci. I to jest superurocze. Ostatnie 1,5h książki było dla mnie bardzo satysfakcjonujące;).
właśnie przeczytałam Wasze komentarze, nie zdawałam sobie sprawy z tego braku! też wg mnie to się dziwnie kończyło...dziękuję <3
Ta scena, o której mówisz została nakręcona, jednak w wersji kinowej tej sceny nie było. Nakręcono ją, ale do filmu nie weszła. Udostępniono ją w dodatkach na płycie. Zdecydowano się zakończyć film zgodnie z duchem książki, w której do pocałunku żadnego nie dochodzi. To znaczy napisano, jak potoczyły się dalsze losy bohaterów, ale bez żadnej sceny pocałunku. I tak tez jest w filmie. Na Netflixie jest oficjalna wersja filmu. Netflix nic nie wyciął. Podobno film z tą sceną przed posiadłością był dystrybuowany w USA. Ale o tym przeczytałam tylko tu na Filmweb. Oficjalna wersja filmu kończy się bez tej sceny.