O czym był ten film?
Jest sobie koleś byznesmen, który przyjechał po swojego szefa do pewnego ośrodka. ALE ALE! Okazuje się, że ośrodkiem kieruje dwustuletni baron z gnijącym ryjem. Żeby było śmieszniej, on wysysa z ludzi życie za pomocą węgorzy! HAHAHA! Aha, no i ten baron ma córkę. Ta córka, to w ogóle jest z kazirodczego związku, ale zanim się urodziła, to ją wyrzucili do rzeki (tak, zanim się urodziła), a matkę spalili na stosie. No w każdym razie - ta dziewczynka pije to wyssane życie z ludzi i nie wie, że ten baron to jej ojciec... do czasu, gdy ojciec postanawia ją zgwałcić! O TAK!!! A, no i na koniec mała dwunastolatka uderza kolesia w głowę łopatą, ale widocznie ma tyle pary w łapach, że kolesiowi ten szpadel wszedł w łeb aż po szyję. NO CUDOWNY FILM.
Zastanawiają mnie takie wypowiedzi zawsze... raczej nie świadczą za dobrze o autorze... przecież to film fabularny, do tego horror, nie reportaż, czy film dokumentalny. To wizja reżysera, nie musi być prawdopodobna, szczególnie, że to jest horror, fantastyka. Wiele z zarzutów dla filmu, można wyjaśnić samemu, dopowiedzieć sobie, potrzeba tylko trochę wyobraźni.
Chciałam podkreślić jak bardzo film mnie zawiódł. Straszna była tylko scena u dentysty, więc gdyby miał się bronić horrorem, to na moje nic by mu z tego nie wyszło. Fantastyka rządzi się swoimi prawami i faktycznie można sobie wymyślić wszystko, ale to "wszystko" zsumuowane powinno mieć sens. Według mnie ten film go nie miał, co sarkastycznie przedstawiłam w swojej poprzedniej wypowiedzi
Matko, od tych pseudo-gminnych-inteligentów , których głównym życiowym celem jest pouczanie innych aż rzygać się chce... ;)))
Dałaś tej padlinie "Wiedźminowi" (2001) ocenę 10 !!!??? Nawet sam reżyser przeprosił za ten film, a scenarzysta na kilka dni przed premierą zażądał usunięcia jego nazwiska z napisów końcowych. Film ogólnie zmieszany z błotem w pełni zasłużenie. Chcę wierzyć, że ta ocena to pomyłka bo inaczej Twoje postrzeganie filmów jest poronione.
Tak. Nigdy nie bawiłam się lepiej na jakiejkolwiek ekranizacji książki i nigdy podczas oglądania nie szarpały mną takie emocje. Oceniłam go na 10, ponieważ nie mogłam uwierzyć jakim cudem po przeczytaniu całej sagi i zbiorów opowiadań nie miałam pojęcia co się w ogóle na ekranie dzieje. Rozpoznawałam tylko pojedyncze sceny, które były kompletnie pomieszane i nie tworzyły absolutnie żadnego sensu.
Nie mogłam wyjść z podziwu jakim cudem tym filmem reżyser zagiął takiego zagorzałego fana wiedźmina jak ja. I nie mogłam wyjść z podziwu jak udało mu się zrobić coś tak złego. Ten film to absolutnie najgorsza sieczka scen stanowiąca parodię książek Sapkowskiego.
Dlatego dałam mu 10
Tak. Jeśli ocena była z kategorii "Żenujące i kiczowate komedie" to się zgodzę, że wtedy zasłużył na 10. Zwracam wtedy honor.
droga panno (pani?) Yadwigo, a czy jest szansa, ze po podrzuceniu pani paru tytulow stworzy ona ich krotkie streszczenia , jak np to o hobbicie czy tez to powyzsze o lekarstwie na zycie?
ubawilem sie przednie
Spokojnie. Są tutaj tacy, którzy po części Twoje zdanie podzielają. A na zaczepki osób , które dały 9/10 bym nie reagował.
Niektórzy po prostu nie lubią AŻ TAK głupich historii, opowiedzianych w AŻ TAK żenujący sposób. Zrozum to i przestań się dziwić autorce postu. Amen.
Opowiem Ci taką samą "histeryjkę" o "Obcym"...ale nie chce mi się pisać...No i swoją drogą, faktycznie - zapoznaj się ze słowem "sarkazm" i spróbuj raz jeszcze gdzieś je zastosować, bo tutaj zrobiłaś to bardzo niefortunnie.
Ale ja lubię takie takie historyjki! Weźmy może drugą część obcego. Grupa naukowców po ładnych kilkudziesięciu latach wybudza ze snu babkę, której całą załogę statku wybiła dziwna ogromna czarna jaszczurka. No i oni ją tam wysyłają z bandą ludzi "co to nie ja" do kolonii na jakiejś planecie. Na tej koloni to w ogóle cisza nikogo nie ma, wszyscy wybici, aż nasza babka znajduje dziewczynkę. Wszystko spoko, ale znajdują też laboratorium z dziwną krabo-płaszczką. Oczywiście znajduje się idiota, który chce to coś przewieźć na ziemię, bo to NA PEWNO da się oswoić, no pieniądze będą hehe. W międzyczasie to tam ich te śmieszne jaszczury atakują, a oni czekają na pomoc. No ale te jaszczurki to silne i upierdliwe, to w sumie wszyscy giną.
Wszystko da się tak opisać. Chcesz może mój ulubiony film? Requiem dla snu? - Babcia uzależniona od telewizji zaczyna ćpać jakieś gówno żeby schudnąć, jej syn jest głupim uzależnieńcem razem ze swoją dziewczyną. Babci zaczyna odwalać i skacze jej po pokoju lodówka, a ludzie wychodzą z telewizora.
Tamte filmy szanuję, natomiast "lekarstwo na życie" uważam za gniot. Przykro mi. A z definicją sarkazmu już mi się kazano zapoznać.
Jak Ci tak dobrze idzie, to proszę jeszcze o podobny opis jednego z bzdurnych filmików, jakim jest Hobbit. Może postaraj się podczas tejże "sarkastycznej" mowy, położyć szczególny nacisk na porażająco beznadziejne CGI zastosowane w tym chłamie. Z góry dziękuję i nie uwłaczaj takowymi opisami Panu Aronofskyemu...
Dobrze, nie będę już swoim nikczemnym srakazmem psuć nikomu filmu. A już nigdy nie nazwę czyjegoś filmu moim ulubionym, bo to skaza na honorze. Zrozumiałam swój błąd i już pokutuję. A co do hobbita... ja ci z chęcią napiszę podobny opis bzdurnego FILMIKU.
HOBBIT - Do spokojnego hobbita nagle wbija banda krasnoludów z gandalfem na czele. Obrabiają mu lodówkę i pytają "panie hobbit, bądź naszym włamywaczem, idziemy do naszej starej góry, gdzie siedzi ogromne smoczysko i pilnuje kupy złota". Hobbit się zgadza i ruszają. W drodze do góry wpadają na gobliny, gdzie Bilbo spotyka Golluma - stworka przypominającego Melisandre bez klejnotu na szyi. Bilbo jest chytry i zabiera Gollumowi skarb, którym jest pierścień do znikania! Ogólnie mają jeszcze pare przygód z pająkami, trafiają do więzienia u elfów... bla bla bla. Aż w końcu docierają do góry, Bilbo gada ze smokiem. Smok się wkurza, wylatuje i zostaje zabity przez jakiegoś kolesia z wioski. A później jest bitwa i się leją. Aha, klasycznie hepi endzik na koniec.
Super! Szybko Ci przychodzi pisanie tych opowiastek, a to cieszy. Ale żeby nie było tak słodko i łatwo, skupmy się może na czymś nieco trudniejszym. Poproszę o wnikliwy opis....może...hmmm...Salo 120 dni sodomy Pasoliniego. Tylko proszę ze szczegółami.
A propos nieszczęsnego Hobbita - prosiłem o nacisk szczególny na fatalne CGI, a tu nic...No i Gollum nie wygląda mi na żadną Melisandre...On wygląda jak siódme nieszczęście, albo co najwyżej jak zamartwionego chuja brat.
Nie znam tego filmu. Może to nawet dobrze, bo skończymy. Co do Hobbita i nacisku na CGI. Film oglądałam kilka lat temu i nie pamiętam żeby wyglądał źle. Wiedźmakowi do pięt nie dorasta, ale tragedii nie było.
Musisz zatem koniecznie nadrobić zaległości, bo to świetny klasyk i wymaga Twojego opisu. Czekam z niecierpliwością...
Jeśli ktoś ocenia taki film jak Obecność z 2013 na 3 i Wiedżimin na 10 , na wyraz jest osobą wybitnie subiektywną w ocenianiu filmów . Generalnie kino to medium bardzo subiektywne i wielowymiarowe i ocenianie filmów w kontekście realnej rzeczywistości prowadzi do absurdów w ocenie . Film to życie, z którego wymazano plamy nudy. Alfred Hitchcock Kinematografia polega na tym, by sugerować. Jacques Feyder Siła filmu polega na tym , że trafia on do naszej podświadomości. Luis Bunuel Wyobrażnia opuszczona przez rozum stwarza potwory, lecz skojarzona z nim staje się matką sztuki. Francisco Goya Zadaniem sztuki jest powoływanie do życia światów urojonych. Jose Ortega Gasset Filmy fabularne nigdy nie są odzwierciedleniem realnej rzeczywistości , są co najwyżej uproszczonym modelem rzeczywistości . Realne życie jest zbyt złożone aby ukazać je w filmie . Lekarstwo na życie to co najmniej film średni, najniższa ocena to 5 .
Wiedźmin był perfekcyjny. Nikt nie zrobi już lepszego filmu fantastyczno-fabularno-zwalonego. No bo oglądasz sobie ten zlepek scen i myślisz "cudo" - przeczytałaś całą sagę i wszystkie zbiory opowiadań... ale w filmie nie masz pojęcia o cholerę chodzi! No IDEAŁ!
A obecność to takie pierdy szmerdy nic ciekawego. Może to dlatego, że nie lubię horrorów.
Nie jestem koneserką kina, co z resztą widać słychać i czuć na kilometr.
spoiilery
Lekarstwo na życie rozłazi się pod koniec jeśli chodzi o konwencję. Nagle mamy elementy kina gore i tanią szmirowatą historyjkę grozy o 200 letnim baronie... No nie wymagaj od innych , aby to kupili skoro ty to kupujesz to Twoja sprawa.
Autorce tematu chodziło o pewną spójność historii i dopatrzyła się (czysto subiektywnie ) bzdur. "Obcy" to zupełnie inna para kaloszy i inny poziom kina na każdym niemalże poziomie ( JEDYNKA ).
Zgadzam się. Słaby, płytki, bez sensu i bez celu. Niby zrozumiałam o co chodzi, ale po obejrzeniu zorientowałam się że to po prostu ładne widoki z głupią historią.
genialne podsumowanie! XD mocno śmiechłam, o dziwo bardziej niż w czasie tych strasznych momentów w filmie...
lol widzę, że fani filmu mają ostry ból dupy, i zaciekle krytykują twój komentarz.
Odzyskałam wiarę w ludzi. Mój komentarz to nie była opinia godna miana recenzji, ale miał w sobie szczerość. A fani niech tam sobie się oburzają, mnie to nie robi.
Ja uwielbiam takie opisy. Sam tego filmu nie oceniam, bo początek jak "Wyspa"z Leo, tylko te zapierające dech widoki lepsze. Potem przykimałem, bo zazwyczaj teraz każdy szajshorror jest napchany dżampskerami, żeby w trakcie wzbudzać ludzi, a tu przebudziłem się pod koniec i... No i dlatego nie oceniam, choć mówię, początek artystyczny, dobrze dobrano aktorzy.
Dzięki za streszczenie. :)
wiedzmina nie widziałem ;) ale dale bede sie upierał, ze ten film nie zasługuje na 3 sa owiele gorsze na przykład puszczane na AXN i inne badziewia. ale co ja wiem
Ja wiem swoje - nie podobał mi się. Fakt, jest masa gorszych filmów, którym najchętniej bym dała ocenę na minusie, ale niestety nikt jeszcze tego nie wymyślił :c
zgodze sie z jednym koncówke rozwalili, ale miał swój klimat do tego te góry, krajobraz, moze jest cos z wyspy tajemmnic, horror? ja nie patrze tylko na to aby był straszny aby miał jakas fabułe klimat itp, dla mnie nie był horrorem, ale cos w nim było
To prawda, zdjęcia miał bardzo ładne, muzykę dobrze podpasowaną i zagrany też fajnie, ale niestety dla mnie nie było to wystarczające
lepiej bym tego nie podsumowal. bardzo lubie fantastyke, ale kiedy wszystko "ma rece i nogi". im dluzej trwal film, tym bardziej wydawalo mi sie, ze wszystko jest totalnie bez sensu. najbardziej zaluje filmow, w ktorych widac ambitna koncepcje i duzy potencjal, a koncza sie rozczarowaniem i smiechem. prosze sie nie przejmowac komentarzami fanow filmu, w naszym kraju zazwyczaj jest tak, ze jak ktos ma inne zdanie to albo ma zle zdanie, albo nie zrozumial filmu (czyli jest za glupi), albo sie nie zna na kinie, albo jest...subiektywny xD ;) pozdrawiam