Jest w tym filmie jakieś szaleństwo, jakaś potęga żywiołów, jakaś tajemnica - które uwodzą. Ten obraz pełen jest niedoskonałości, uproszczeń czy słabości scenariusza ale dla tych, który dadzą ponieść się klimatom żywiołów natury i ideom wolnego ducha będzie to ekscytujący seans. Ósemka Ozakiego to pomysł świeży, mistyczny i wprowadzający do filmu ciekawy i atrakcyjny pierwiastek filozoficzny.
Szkoda, że tak naprawdę prawdziwy film rozpoczyna się dopiero ..po pół godzinie. Właściwie od scen na jachcie. Może od pierwszej fali, może od pierwszej rozmowy Bodhi'ego z Utah. Wtedy gdy film zwalnia.. Wszystko co pokazane jest przedtem to pośpieszna, banalna, "młodzieżowa" konstrukcja, która jest konieczna aby stworzyć fundament historii ale niepotrzebnie obniża ocenę całości. I dotyczy to zarówno scen samych napadów jak i dawnych lat Utah czy jego pierwszych dni w FBI.
Natomiast później gdy tak naprawdę głównym bohaterem staje się potęga natury film staje się w pewnym sensie zjawiskowy. Imponuje potęga oceanu, surowa groza gór, grawitacja zbierająca swoje ofiary. Partnerem ludzi stają się ośnieżone stoki, kamieniste zbocza czy ciemne głębiny. Urzeka kontrast pomiędzy majestatyczną potęgą przyrody a dynamiką wyczynów i akcji grupy Bodhiego.
ps.
Édgar Ramírez jako Bodhi - fenomenalny.
Dla mnie film jest słaby w każdym aspekcie, nawet w tak przez niektórych chwalonych scenach ukazujących ekstremalne sporty. Dużo lepsze akcje i ujęcia można obejrzeć na YouTube w filmach kręconych kamerami sportowymi. Scenariusz i kreacje bohaterów również leża, główny "zły" jest nijaki ze swoim wzrokiem zbitego chłopca, a agent FBI to jakiś nadęty balon. Idea "ekstremalnej ósemki" też niczego nie wnosi i film mógłby bez niej się obejść - ewidentnie dodana na siłę dla podniesienia niskiego poziomu filmu. Wszystko tu ze sobą nie współgra - od aktorstwa, po scenariusz i wizualizację.
YYY tu sie nie dalo poniesc zywiolom natury, bo wszystko bylo tak plastiowkowe i bez klimatu, ze poniesc to sie mozna bylo, ale tylko wodospadowi z kibla, jak w przerwie poszedlem na siusiu.
Jak dla mnie jeden z lepszych filmów tego roku. Dobre tempo akcji, imponujące i dynamiczne sceny. Efekty specjalne na bardzo wysokim poziomie. Wspinała muzyka a zdjęcia to po prostu MISTRZOSTWO!!!