Typowy, amerykański filmik z seksualnymi podtekstami, średnią grą aktorską próbujący
rozśmieszyć widza przeciętnie zabawnymi sytuacjami i dialogami. Przyznam się szczerze- lubię
czasem oglądnąć głupawą komedię, ale ta nie jest nawet głupawa (porównując z kultowym
American Pie na przykład :D) Nic nie szkodzi oglądnąć, bo nie ma tragedii, ale można znaleźć coś
lepszego :)
Nie rozumiem czemu porównałaś ten film do "American Pie", to nie jest komedia o prawiczkach których jedynym celem jest zaliczyć. Rozmowy facetów w ich wieku bez podtekstów, byłyby nienaturalne. Gra aktorska Miles Teller byłą bardzo dobra, co ciekawe Efron też sobie dobrze poradził. A na koniec powiem że Imogen Poots grająca postać Ellie wypadła rewelacyjnie. Mi ten film się podobał.