Myślę że określenie Geniusz w stosunku do Felliniego na pewno nie jest nadużyciem tego terminu.
„Słodkie życie”, „La Strada”, „Noce Cabirii”, „Osiem i pół” „Rzym”, „Amarcord”, „Miasto kobiet” to prawdziwe arcydzieła.
Żaden reżyser w historii nie kręcił filmów z taka lekkością i tak przepełnionych prawdziwym życiem jak Fellini.