Jego żona to niezla sucz i zepsuła mi cały serial. Takich nerwów już dawno nikt mi nie podniósł. Irytująca, samolubna i egoistyczna fałszywa baba. Nie była wgl potrzebna w tym serialu do okoła już dość się działo. Poza tym serial fajny, uczuciowy.
Po prostu chciała przeżyć, jak większość ludzi. A dopóki nie poznała hybryd tak naprawdę nie miała świadomości, że są tak bardzo ludzkie. I kiedy się tego dowiedziała nie chciała już dłużej ratować się za wszelką cenę, więc jednak nie była taka zła. W przeciwieństwie do mężulka, który może i zaczął eksperymenty ze szlachetnych pobudek, ale ostatecznie okazał się jednym z najgorszych.